Wycofywanie się z rynku nieruchomości

Zamrażanie swojego kapitału i jego wycofywanie z inwestycji prowadzonych poza granicami swojego założenia to scenariusz, który obserwować można coraz częściej. Przede wszystkim jest to wina recesji, która nikogo nie ominęła. I jeśli deweloper budujący nieruchomości w stolicy jakiegoś państwa musi nagle wycofać wszystkie swoje pieniądze i dosłownie wstrzymać powstawanie nowych mieszkań jeszcze w połowie drogi do dachu – niekoniecznie to jest to wynik słabej polityki danej firmy czy nielogicznych działań budżetowych. Bardzo często wynika to po prostu z załamania budżetu i finansów publicznych kraju, w którym firma chciała zbudować nowe nieruchomości. Jeśli nagle obywatele przestali czuć się bezpiecznie, wielu z nich traci pracę lub straci ją wkrótce, rosną koszty życia i obciążenia podatkowe, inflacja podnosi koszty życia i opłat – spada popyt na nieruchomości. W pewnym momencie deweloperzy przestają widzieć realne szanse na sprzedanie swoich nieruchomości a nowe rodziny przestają widzieć nadzieję na kupno takowych. Banki natomiast nie mają większych szans na ściągnięcie długów z tych, których kredyt hipoteczny pozbawił płynności finansowej. Dlatego często widać, że tak jak w USA, nieruchomości i sektor bankowy działając razem mogą zarówno stworzyć potęgę gospodarczą jak i doprowadzić ją do bankructwa.

[Total: 0    Average: 0/5]